wtorek, 31 lipca 2012

Zakupy przez internet

Lubię, czas przyznać, lubię zakupy przez internet. Podwójna radość, raz jak zamawiam drugi gdy przychodzi paczka. Można rozerwać pudełko, poczuć się prawie świątecznie. Przez to, ze mieszkamy na prowincji, zamawiamy sporo, bo kto ma czas jechać do Dużego Miasta, które wcale takie duże nie jest, a jego oferta handlowa jest mocno ograniczona i ma sporo wywindowane ceny.
I tak od kilku lat kupujemy. Raz jesteśmy bardziej zadowoleni, raz mniej. Zawsze płaciłam z góry, żeby jak przyjdzie przesyłka nie latać, nie szukać kasy.
Właśnie "płaciłam".
W czerwcu Teściowej padła lodówka. Nikt nie miał czasu na jeżdżenie po Dużym Mieście, na szukanie transportu. Martek, zamówisz? Zamówię :-)
Znalazłam, zamówiłam, zaczęły się zgrzyty.
Wyczytałam, że przesyłka bezpłatna, okazało się, ze tylko w danej strefie (wyjaśnienie ukryte pod gwiazdką), dzwonię wyjaśnić - nikt nie odbiera, piszę e-maila - nikt nie odpisuje, hmm
kontakt gg - bingo! Dogadałam się co i jak, moja wina nie doczytałam.
Zapłaciłam, ale coś mnie tknęło zaczęłam sprawdzać dalej  wszelkie gwiazdki i gwiazdeczki. Okazało się, ze sklep nie ma na stanie zamówionego towaru, będzie miał w ciągu 10 dni roboczych, później mają jeszcze 5 czy 7 dni roboczych na wysyłkę.
No tyle Teściowa na lodówkę czekać nie może. szczególnie w te upały.
Dzwonię do sklepu - cisza, piszę e-maila - cisza, gg znowu bingo. Tak, można anulować, tak zgodne z regulaminem, tak zwrócą kasę za lodówkę i kuriera, aleeeee do 14 dni roboczych.
Dobrze, za gapiostwo się płaci. Zakup anulowany, w innym sklepie lodówka zamówiona. Przyszła za 2 dni.
W zasadzie o sprawie zapomniałam.
Wczoraj sprawdziłam czy nastąpił zwrot środków i mi krew zmroziło.  Nie ma. Minęło 25 dni roboczych, a zwrotu nie ma.
Zabawa od nowa - telefon, e-mail, gg. teraz już milczy wszystko. Co robić, co robić? Pierwszy raz w życiu taka sytuacja.
1. wysłałam do sklepu na nr gg informację, że skoro brak kontaktu to zgłaszam sprawę na policję i do rzecznika praw konsumenta.
2. telefon do rzecznika praw konsumenta – poradzili, żeby wysłać wezwanie do natychmiastowej zapłaty z wyznaczeniem ostatecznego terminu, jeśli nie zadziała mamy zgłosić do Urzędu Skarbowego, ze sklep się bezpodstawnie wzbogacił
3.telefon do Urzędu Skarbowego – chętnie przyjmą donos nawet bez wezwania do zapłaty. Mam im wysłać co mam, ale to potrwa i Pani z US nie była w stanie mi powiedzieć jak będzie wyglądało odzyskanie pieniędzy przeze mnie.
Zdecydowałam się wysłać wezwanie – zobaczymy. Oprócz tego jutro dzwonię jeszcze na policję, może coś dodatkowo poradzą.
Chcę Was ostrzec przed sklepem http://www.17dni.pl/



Czego mnie to nauczyło? Nie, nie tego, żeby nie płacić z góry, tylko tego, żeby czytać komentarze zamieszczone przez internautów i żeby nie wierzyć w czcze znaczki typu „rzetelna firma”

Ps. Dzwoniłam do rzecznika praw konsumenta w swoim starostwie. 5 razy dzwoniłam. Okazało się, ze szanowny rzecznik jest na urlopie i mogę się z nim skontaktować po 20 sierpnia. Nikt go nie zastępuje. Chyba tylko ja jestem na tyle głupia, ze nie idę na 2-tygodniowy urlop, bo nie ma mnie kto zastąpić :-/

No to wywaliłam co na wątrobie miałam. Gdzieś musiałam. Długo wyszło :p

wtorek, 10 lipca 2012

Jak ładnie, jak ładnie, w ogródku mym.


"są w życiu dwie najświętsze sprawy:
mieć swoja ziemię obiecaną
i własny kubek mieć do kawy."
(Pod Budą)

To zaczątek mojego Raju na Ziemi. Oazy dla moich myśli. Nie jest duży, nie jest dokończony a i tak odpoczywam w nim, przede wszystkim psychicznie. Ludzie pukają się w czoło jak można lubić grzebać w ziemi, plewić chwasty? Napiszę Wam w sekrecie, że kiedyś też nie znosiłam. Rodzice mieli działkę, a w zasadzie ogródek działkowy ;-). Nienawidziłam tam jeździć, mogłam robić wszystko byle mnie nie zabierali ze sobą. Z wiekiem człowiek się zmienia. 
 

Plany mam spore. Chcę zasadzić krzewy, drzewa, więcej kwiatów. Chce mieć sielski, wiejski ogród. Czy plany się zrealizują? Czas pokaże.

Ps. Czy wiedzieliście, że napary z nagietka i malwy stosowały kiedyś panny, które zaskoczył stan błogosławiony, żeby pozbyć się ciąży?