„Bo wiesz, ludzie to chamy są,
serio. Wiesz niby takie mądre, niby takie światowe, wielkie damy
(wymowne przewrócenie oczami, bo zobrazować swój stosunek do
„wielkich dam”) a śmieci do lasu wywożą. No ja Ci mówię, nie
rozumiem, jak tak można. Ja bym tak nie mogła” - powiedziała
rzucając na ziemię opakowanie po gumie do żucia.
Przemilczałam, spojrzałam wymownie w ślad za spadającym sreberkiem.
Popatrzyła zdziwiona: "Bo wiesz tutaj nigdzie kosza nie ma, a jeden papierek to przecież nie śmieci"
Niech jej będzie, ważne, ze poniosła i schowała. Może nie wyrzuciła po drodze.
wyrzuci wyrzuci, tylko się tym razem rozejrzy, czy nikt nie widzi. Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńNawet nie czy nikt nie widzi, tylko czy ja nie widzę :p
UsuńW czasie jednej z pierwszych randek ze Wspanialym jechalismy gdzies samochodem i wlasnie zrobilam to samo;/ Wyrzucilam papierek po cukierku, a moze po gumie przez okno. Kryste, ale mi sie dostala zjebka!!! Do dzis sie wstydze z tego powodu, ale nauka nie poszla w las.
OdpowiedzUsuńOoooooooj Ty, Ty ;-)
UsuńAno chamy. Nie tylko papierki rzucają, ale charkają (sory) i plują pod nogi. Fuj! A te pety??!! Chamy i tyle :(
OdpowiedzUsuńA tak nawiasem- kto ukradł kosze na śmieci w większości polskich miast?
O to charkanie - brrrrrrr i takie siarczyste splunięcie po tym - blee
UsuńW mojej miejscowości ok 5 tys. mieszkańców nie ma ani jednego smietnika między szkołą podstawową, a centrum z przystankami, sklepami, gminą i wszelkimi urzędami. To około 30 minut drogi kilkoma ulicami. A i w samym centrum nie lepiej - i co - jak uczyć dzieci czystości?
OdpowiedzUsuńŁapiąc delikwenta na wywalaniu papierka za czyjeś ogrodzenie zwracam mu uwagę, by rzucał na ulicę, niech sobie pani wójt zbiera, a nie prywatnym ludziom śmiecą.
Nie pedagogiczne? Możliwe, ale już mnie trafia...
A ja tam jestem zdania, że jak niosłeś ze sobą gumę czy batonika to możesz dalej ponieść papierek po nim. U nas akurat koszy nie brakuje a ludzie i tak śmiecą, bo im się nie chce 15 metrów papierka do kosza ponieść i wrzucić. Ja nie śmiecę, tego samego uczę moje otoczenie. Najbardziej chamskie dla mnie jest wyrzucanie śmieci podczas podróży samochodem. Jakby kuźwa nie można było włożyć tego papierka w kieszeń drzwi i na najbliższym parkingu albo w domu po prostu zabrać go z samochodu i umieścić gdzie jego miejsce.
UsuńJa myślę, ze Baba tym zachowaniem głównie chce dać do myślenia Miłościwie Panującemu Wójtowi
UsuńBabo, u nas też koszy brak, bo "i tak zniszczą gówniarze". Tylko przy przystankach stoją.
UsuńBabo - koszy już coraz więcej, chociaż nie wszędzie, masz rację. Do głowy by mi nie przyszło, żeby komuś za ogrodzenie śmiecić, ale trzy domy dalej takie śmietnisko już wywalone zostało, że aż mnie trafia!
OdpowiedzUsuńWiększość woli innych krytykować, niż pilnować się samemu :)
albo w żywopłot wciskać :-/
UsuńNo to z mojej działki. Akcja- cała Polska zbiera śmieci- dzień wiosny czy jakoś tak. Przez ileś lat latałam z klasami zbierać śmieci dwa razy do roku(wiosna, jesień). Dzieciaki pełne zapału, po mojej gadce ideologiczno- wychowawczej, zbierały te śmieci z zapałem i ładowały do worów.
OdpowiedzUsuń1. Często wory leżały po dwa miesiące na poboczu zanim je łaskawie sprzątnięto.
2. Rozmowa dwóch gospodarzy stojących nad rowem, odgradzającym pole jednego z nich od drogi. W rowie leży kilka butelek i worek ze śmieciami:
- Patrz pan, ktoś ciepnął to dziadostwo tutej.
- No jakiś cham. Weź pan i wyciąg to.
- Eeee, po co? Dziecka ze szkoły przydom i sporząntnom.
Odechciało mi się wszelkiej śmieciowej akcyjności w ramach wychowywania młodych pokoleń. Starym należałoby za taką postawę dokopać :(.
Zawsze byłam wrogiem akcji pt. "Sprzątanie świata", chociaż czasem musiałam brać w udział ich organizowaniu. Starałam się chociaż dzieci dobrze wyposażyć, w porządne rękawice i mocne worki. Dzieci chodzą po wsi albo lesie i sprzątają śmieci zostawione przez dorosłych i uczą się, że śmieci można wyrzucać wszędzie. Ale to temat na odrębny wpis :/
Usuńjak w szkole pracowałam tez były takie akcje i tez te worki później leżały i leżały :-/
UsuńDo dziś nie potrafię wyrzucić śmiecia na ulicę, choć czasami korci, bo idziesz, idziesz i kosza niet. Przyznaję, że na mojej wsi rzucam ogryzkami w pole( nigdy do ogródka) ale to się przecież rozłoży:)Za wywalanie worków ze śmieciami do lasu wyrywałabym nogi, z ....... I wiecie co, na Mazurach myślą, że to my działkowicze to robimy!!!!
OdpowiedzUsuńMam tak samo, czułabym się jak... w sumie nawet nie mam słów jak
UsuńMnie rozwaliło ostatnio jak pokazali w telewizorni Tatrzański Park Narodowy. Do dziś nie mogę pojąć po jaką cholerę taszczyć 1500 m n.p.m. tapczan???? Cuda na kiju ludzie wyrzucają w górach. "Uwielbiam" też mojego sąsiada, który owszem nie wyrzuca tylko spala w piecu często plastik (jakby na ulicy nie było kontenerów do surowców wtórnych - SĄ) albo kable, od których tak dusi, że następnym razem jak poczuję zgłoszę gdzie trzeba. Nie będzie gad truł mnie i moich bliskich. Czasami się zastanawiam jaki świat zostawiamy swoim dzieciom. Coraz bardziej brudny i śmierdzący.
OdpowiedzUsuńDzwoń.
UsuńNie wiem po co taszczyć tapczan na szczyt, może chcieli wygodnie siedząc widoki podziwiać
Chyba bałabym się, że mi ręka uschnie jak wyrzucę papier na chodnik. Moja torebka i kieszenie często przypominają smietnik z papierkami po cukierkach, gumach i kinder niespodziankach - bo dziec też wiedzą, że papierów na chodnik wurzucić nie wolno ;)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie :-)
UsuńPonoć od nowego roku gminy zajmą się śmieciami. Na przykład zapłacisz raz w roku przy podatku od nieruchomości, albo inaczej ale obowiązkowo. I wykorzystasz te zapłacone worki zamiast wywozić do lasu.Mam nadzieję że problem sam się rozwiąże. Może zbyt optymistycznie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obawiam się, ze nie, bo jak na wsi stały kontenery dla mieszkańców, to ludzie i tak przejeżdżali obok i do lasu. Ja na takie działania zbyt leniwa jestem :p
Usuń