Nie mamy czasu na żal, może niestety, a może stety. Dom i praca pochłaniają nas całkowicie, mieszkanie zaczyna zarastać, ale Kochany twierdzi, ze nie mam juz sensu przejmować się sprzątaniem, skoro zaraz się wyprowadzamy :p
Poza tym zatapianie się w żalu jest niepraktyczne, o!
W planowaniu urządzenia naszego gniazda (domu ponad 140m kw nie nazwę gniazdkiem) wszystko pięknie wyglądało w teorii, w praktyce coraz częściej wychodzi "łeeeeee, ale ja na pewno tak chcę? hmm, jakoś dziwnie to wymyśliłam"
Przy okazji odkryłam, ze lubię chłodne kolory, ciepłe mnie przytłaczają - ot taka księżniczka lodu ze mnie.
Szarości, błękity, biele, chłodne beże - to do mnie przemawia.
Największy (prawie) dylemat mam jaki kolor ścian dać do kuchni. Kuszą mnie niebieskie/błekitne/morskie, raczej jasne, delikatne, ale czy nie zrobi mi się z czerwonymi dodatkami taki kolorowy jarmark, a może kuchnia będzie zbyt chłodna?
Na razie skomponowałam płytki i bibeloty jak w poprzednich postach,
meble z frontami w kolorze (zdjęcie ze strony producenta)
materiał na zasłony:
Chcemy też zostawić białe sufity a do tego mani mi się (zdjęcia z internetu)
No i oczywiście zaczynam ostro przygotowania do świąt, mają być pierwsze w nowym domu, powinny być wyjątkowe, szczególnie, ze przyjadą do nas Najbliżsi.
"Dzyń, dzyń, dzyń dzwonią dzwonki sań..."
"Pesymista powie, że szklanka jest do połowy pusta, a optymista, że do połowy pełna. Wiecie, co ja o tym myślę? Że ta szklanka nie jest w połowie ani pełna, ani pusta, tylko że to jest zła szklanka.Wyraźnie za duża. Takie jest moje zdanie. A wiecie, o czym to świadczy? Że jestem osobą o praktycznym, zdroworozsądkowym podejściu do życia. Takich ludzi nazywa się pragmatykami i ja właśnie taka jestem, do problemów życiowych podchodzę praktycznie." (Olivia Goldsmith)
Oj... jeszcze wiklle przed toba takich "łeee... - nie tak to sobie wyobrażałam". Mieszkam w domu juz 5 lat i uzbierłą długaśną listę rzeczy do poprawki przy ewentualnym remoncie;D
OdpowiedzUsuńTego się obawiam. Te płytki w kuchni na przykład :p
UsuńTo prawda, nie raz jeszcze Ci się koncepcja odmieni. Kolorami ścian się nie przejmuj, akurat pozytyw jest taki, ze zawsze można przemalować albo zmienić dodatki i uzyskujemy zupełnie inne wnętrze. Jak lubisz chłodne to co sobie będziesz żałowała we własnym domu :) Przecież nie chodzi o to, żeby się rodzinie i znajomym podobało, tylko żebyś czuła się dobrze, jak wracasz styrana po robocie.
OdpowiedzUsuńJa sobie żałować nie będę, tylko się zastanawiam pomalowanie na niebiesko ma sens, czy nie będzie nieprzyjemnego, zimnego, wrażenia
UsuńJa miałam kiedyś pokój pomalowany na niebiesko a do niego kupione czarne meble z odrobiną białego. Nieprzyjemnego wrażenia nie robiło. Więc ja bym zaryzykowała. Tyle, że mi już niebieski się znudził.
UsuńOch rozterki i dylematy:))
OdpowiedzUsuńa bo na święta się goście zapowiedzieli i chcę mieć na cacy, a ja z tych co lubią mieć rozterki :-)
UsuńZaczynam się cieszyć,że nie muszę tak wybierać;)
OdpowiedzUsuńA Ty się nie martw - w razie czego można zmienić!
sama jestem przeciwna całkiem zimnym kolorom w kuchni - zwłaszcza zielonemu - daje złe światło potrawom ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się żołty - nie ciepły, a cytrynowy - taki świeży, orzeźwiający.
Na szczęście kolor ścian stosunkowo łatwo można zmienić i poeksperymentować do woli ;)
Miłej zabawy!
Zielony nie i nigdzie. No chyba, ze w dodatkach ;-)
UsuńU moich rodziców w kuchni jest zielony, taka soczysta trawa, ale koloru jest niewiele bo resztę zajmują płytki w ciepłym beżowym kolorku.
UsuńW blokowym mieszkaniu mieliśmy zieloną kuchnię, zieleń była przytłumiona, delikatna, pastelowa i była o.k. :))
UsuńNie wiem, ale niebieski jest raczej zimny, choć z czystą bielą ścian, postarzonych mebli, taki pastelowy, delikatny bym widziała np. w sypialni. Paćnij gdzieś na ścianie przy tych dodatkach, w razie, co przemalujesz na inny..... To tylko ściana. Miłych eksperymentów.
OdpowiedzUsuńano właśnie, to tylko ściana ;-)
UsuńTak jak i Nivejka pomału robię listę rzeczy do zmiany. Najpierw kolor w salonie, żółty to pomyłka, ale dlatego, że nie pasuje do sofek, które miały być inne.
OdpowiedzUsuńNiebieski (jak na fot. 1) chyba faktycznie jest zimny, myślę że mało wyciszający, natomiast błękity są piękne i pasuję do wielu miejsc :)) Widziałam gdzieś piękną błękitną kuchnię, poszukam i wkleję link :)
Materiały na zasłony - bajeczne! Takie sielskie anielskie :)))
No właśnie odkryłam, że wszelkie odcienie żółci czy pomarańczy mnie przytłaczają. Będziemy próbować z błękitem, a na link czekam niecierpliwie :-)
UsuńDziękuję za opinię na temat materiału na zasłony ;-)
Nie wiem czy zaglądasz tu:
OdpowiedzUsuńhttp://abouthomeabout.blogspot.com/search/label/kitchen
i tu:
http://naszewiejskiezacisze.blogspot.com/
tam królują pastele, delkiatne, chlodne, chyba takie jak lubisz :)
Na wiejskie zacisze zaglądałam, na to pierwsze nie. Eh, pięknie tam u nich, ja zepsułam sprawę z kuchnią, niestety.
UsuńNie przejmuj się, jak zamieszkasz, spojrzysz na wszystko inaczej ... tkaniny, drobiazgi potrafią zrobić duuuużo dobrego :))
UsuńU mnie zawsze i we wszystkim były kompromisy, czasami czegoś się żałuje, ale to mija i zawsze jest nadzieja, że za jakiś czas przyjdzie czas na zmiany :))
Urządzanie domu to wieczne dylematy, poza tym jak tylko urządzisz, to niemal od razu masz chęć zmieniać i przemeblować! :)
OdpowiedzUsuńWczoraj przyszły meble do kuchni i już mi się nie podobają :p
Usuńa co nie są szare? :)))
UsuńNie i nigdy nie miały takie być
UsuńA w jaki kolor mebli w kuchni poszłaś? Ciekawa jestem, bo kuchnia jeszcze przede mną :)
Usuńwyszedł beż, ściany dalej są dylematem, niebieski odpadł i zastanawiam się teraz czy dać lawendę czy cappuccino
UsuńŁadne materiały na zasłony wybrałaś. Meble w kuchni dopiero zyskają, jak ją całą urządzisz i się trochę w wystroju "zgubią". Nie żałuj, ciesz się :)
OdpowiedzUsuńRacja :-) a wczoraj widziałam w jysku promocje na firanki :-) Cudnie będzie
Usuńzajrzyj do mnie w post " podglądanie świnek" i do mojej odpowiedzi na Twój wpis:) no muszę Cię jakoś zachęcić:)
OdpowiedzUsuńano zmobilizowałaś mnie ;-)
UsuńI o to mi chodziło:) To ja się zaraz do serducha przymierzę, jak tylko wystawisz swojego wyrobu poduchę, serce poleci do Ciebie:)
UsuńJa tradycyjnie pozostawiam wybór kolorów żonie.
OdpowiedzUsuńOna czuje te subtelności ja nie koniecznie.
W nowym... niezapomniane święta.
Pozdrawiam