Przyszła znowu. Jak wyczytałam w necie "zima w tym roku jak student w sesji, w ciągu dwóch dni chce nadrobić pół roku".
Jednak urody jej odmówić nie można, szczególnie dzisiaj, gdy wyszło słońce. Wczoraj, przy zadymce, mniej mi się podobała :p
oto nasza droga powiatowa, główna we wsi, po próbie przepchnięcia pryzmy śniegu, przez okoliczny pług
Dalej okolice domu
no piękne widoki ale już by mogła ustąpić miejsca wiośnie :)
OdpowiedzUsuńno mogłaby :-)
UsuńSanta madonna del fiore, toć to istny armagedon zimowy. A za 4 dni kalendarzowa wiosna!!!!
OdpowiedzUsuńa na jutro kolejną zamieć nam zapowiadają, brrr
UsuńTrafione z tą sesją :D
OdpowiedzUsuńJa jak wyjrzałam przez okno w piątek, to się nieźle zdziwiłam :D
hahahahaha, to chyba ogólnopolskie (a może i światowe) zdziwienie było. Świat oszalał ;-)
UsuńNo u Was masakra ale chociaż urodziwa, u nas paskudna, do tego tak mroźny wiatr, że człowiek nawet robala by z domu nie wygonił na ten ziąb. A droga super :)
OdpowiedzUsuńteż się zachwycaliśmy. Małżon do pracy jechać nie musiał :p
UsuńDodatkowo wiatr zawiewa ten śnieg dość konkretnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
oj tak, oj tak, brrr
UsuńMartek, zapraszam Cię do siebie po wyróżnienie. Uznałam, że chciałabym Cię nim obdarować:)
OdpowiedzUsuńGdyby to był styczeń to powiedziałabym, ze przepięknie :D Ale nie jest ... więc będę cicho siedziała :) Na szczęście już troszkę czasu minęło i pomalutku, nieśmiało wiosna się zakrada :))
OdpowiedzUsuń