Z tytułem posta zgadzam się po stokroć, szczególnie jeśli Teście hojni. My, co prawda, teraz urzędujemy na wsi, ale bez tych wszystkich wiejskich gadżetów typu: kury, krowy, kaczki i inne srające. Nie mamy zwierzyny, więc logiczne, że nam brakuje jajek, sera, mleka, śmietany. Regularnie więc jestem zapatrzana w takie cuda natury, był czas kiedy najtańszym ciastem, dla mnie, był sernik - jajka, twaróg, mąka, masło - od Teściowej, ode mnie był cukier, prąd i praca jaką włożyłam.
W sobotę dostałam kolejną porcję twarogu i co tu zrobić? Można zamrozić, ale trochę świeżego szkoda, piec się nie chce, pierogów lepić się nie chce (zresztą po co, skoro Teściowa lepsze robi :p). Koniec końców twaróg wylądował w serniku na zimno i też jest pysznie
"Przepis" na taki sernik jest banalny:
około 0,5 kg twarogu
2 galaretki o dowolnym smaku
ewentualnie puszka brzoskwiń lub inne owoce
Jedną galaretkę rozpuścić w szklance wody (lub owocowego soku), gdy przestygnie zmieszać z połową twarogu (ja to robię w blenderze, bo od razu, w ten sposób, ucieram ser). Wylać do formy, poczekać aż zastygnie. Położyć owoce.
Z drugą galaretką i resztą twarogu zrobić to samo :-)
Wierzch można przyozdobić dodatkowo galaretką i owocami, ale mi się w foremce nie zmieściło :p
Smacznie i w poczuciu, ze w moim domu nic się nie marnuje.
Kolejnym razem będzie śmietanowiec, bo mnie Teściowa dzisiaj uraczyła 0,5 l wiejskiej śmietany :-D
"Pesymista powie, że szklanka jest do połowy pusta, a optymista, że do połowy pełna. Wiecie, co ja o tym myślę? Że ta szklanka nie jest w połowie ani pełna, ani pusta, tylko że to jest zła szklanka.Wyraźnie za duża. Takie jest moje zdanie. A wiecie, o czym to świadczy? Że jestem osobą o praktycznym, zdroworozsądkowym podejściu do życia. Takich ludzi nazywa się pragmatykami i ja właśnie taka jestem, do problemów życiowych podchodzę praktycznie." (Olivia Goldsmith)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Same rarytasy. Mieszkam na wsi, ale o dobry biły ser bardzo trudno. Najłatwiej o świeże jajka. Faktycznie- przepis bardzo prosty. Zrobię taki sernik w sobotę:).
OdpowiedzUsuńno u nas jakoś z tym serem nie ma problemów. Kiedyś pozwoliliśmy sąsiadce wypasać krowę na naszej trawie to też nas serem i mlekiem obdarowała ;-) aż mi żal, ze masło już mało kto robi :-)
UsuńMój ulubiony :)) Najszybszy i jeden z najsmaczniejszych :D
OdpowiedzUsuńoj to prawda, wysiłku zero, a smaczny :-)
UsuńA mi się chce takiego pysznego białego serka. Nawet próbowałam zostać serowarką, kupiłam mleko, ale ser mi wyszedł paskudny i się zniechęciłam.
OdpowiedzUsuńmoże dlatego, ze kupne mleko, może było jakieś nie takie?
UsuńZnając moje szczęście do serników to pewnie byłaby klapa :D
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :)
Czasami dobrze mieć teściów pod ręką ;)
No tego się chyba zepsuć nie da. Podkreślam chyba :-D
UsuńU mnie sezon na lody. :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę :-) Kiedyś, na wsi, wszyscy kręcili lody, moja Babcia często robiła. Smak pamiętam, ale teraz bym nie ruszyła - mam fobię surowych jajek ;-)
UsuńW tym okresie to normalne :) Ja odstawiłam jajka sadzone, mięso musiało być wypieczone na wiór, broń Boziu kropka krwi :)
Usuńale to nie kwestia ciąży, bo mam tak od kilku lat, z mięsem to samo
Usuń