piątek, 18 października 2013

Bo kultura, ku..., być musi!

Post u Mnemosyne przypomniał mi moją własną historię z blokowiska :-)
Któregoś popołudnia mój ślubny Mirek był w pracy, co za tym idzie w mieszkaniu byłam tylko ja i moje myśli. Zadzwonił dzwonek, spojrzałam przez wizjer, Sąsiad, eh, pewnie coś się stało, nie wypada udawać, ze mnie nie ma. Otworzyłam.
- Dzień dobry Panie Stasiu, coś się stało?
- Dzień dobry ślicznej Sąsiadce (tu stuknięcie obcasami i lekki ukłon). Sąsiadko kochana, w zasadzie to nic się nie stało, tylko przyszedłem zapytać, czy Sąsiadce nie przeszkadza, jak czasami krzyczę na tę kurwę, na tę dziwkę jebaną, moją żonę?

Szczęka trzasnęła o podłogę, myśli i cięte riposty uleciały na wolność, a oczy wyszły z orbit. Zdobyłam się tylko na
- eeeeee, jak Pan tak może mówić o swojej Żonie?

- A o mnie suka jedna do sądu podała, że niby piję, że niby alkoholik jestem.

Po czym odszedł nie czekając na odpowiedź. Ja do końca dnia zostałam z porozrzucanymi myślami.

Z drugiej strony, przecież kulturalnie zapytał,  może jakbym powiedziała, ze mi przeszkadza to by przestał. Już się nie dowiem...


A tak bez związku z tematem przedstawiam kolejną maskotkę dla Dziedzica



13 komentarzy:

  1. Wielce kulturalny;/
    A maskotka piękna i praktyczna;))
    Zwłaszcza te uszy w sam raz do łapania;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zawsze miał landrynki, którymi nas częstował i milion powiedzonek. Z wyglądu - miły starszy pan.
      Właśnie tak mi sie wydaje, ze fajnie się te uszy będzie łapać :-)

      Usuń
  2. kulturka musi być ;)

    maskotek fajny
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I co, krzyczał?? No i co odpowiedziałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, jak krzyczał to marnie i głównie jak jej w domu nie było.

      Usuń
  4. okropny typ, ten były sąsiad, nie ufolek, ufolek fajny.

    OdpowiedzUsuń
  5. A Ty w ogóle słyszałaś, kiedy on krzyczał tak na żonę? Facet pewnie zabezpiecza sobie tyły przed rozprawą. Maskotka super,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Facet od kilku lat nie żyje, zresztą zmarł niedługo po tym zdarzeniu. Czasami słyszałam podniesiony głos, ale jej głównie w domu nie było. Miała koleżanki, zainteresowania, córkę, nie musiała z pijakiem siedzieć.

      Usuń
  6. Hmm o sąsiedzie nic nie powiem, bo ponoć o zmarłych tylko dobrze albo wcale :))

    Maskotki cudne robisz Młodemu Dziedzicowi, czekam kiedy będzie jakieś Candy u Ciebie to z przyjemnością stanę w kolejce po jakieś "cudaki" dla Guciowskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A to mi się przypomniało coś jeszcze. Kiedyś na wsi, mieliśmy sąsiada, za kołnierz nie wylewał i po pijaku na swoją też takimi epitetami rzucał. Ogólnie tak po podwórku, bo, jak wlazł do chałupy to już słychać nie było, pewno go pacyfikowali do wyrka. Któregoś razu przyszedł, jak zwykle na bani i próbował się dostać do domu. Stukał, pukał walił w drzwi, ale rodzina gdzieś wybyła i nikogo w domu nie było. Zdenerwowany bardzo, że go wpuścić nie chcą nagle, jak nie ryknie " Przemuś, synku, tatuś mówi, otwórz drzwi, otwórz mówię, bo jak nie to traktorem wjadę" Ponieważ Przemusia nie było, polazł do garażu odpalac traktor, na szczęście zanim go odpalił to zasnął w kabinie, bo nie wiem, jakby się to skończyło. Pewno wjazdem traktorem do chałupy.
    A kiedy to ten Dzieciec na świat się wybiera? Trzymam kciuki:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Najważniejsze to nie lać żony w czasie ciszy nocnej.
    Dobre wychowanie zobowiązuje
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń