czwartek, 29 maja 2014

Pragmatyk i porządki

 Za oknem lato, ale cofnijmy się lekko w przeszłość
Już jakiś czas temu nastał czas na sianie pomidorów. Dostałam od Taty torebkę nasion pomidorowych - pięknie posortowane, chyba z 30 gatunków - małe, duże, czerwone, żółte, pomarańczowe a nawet czarne. Każdy rodzaj w osobnym papierku - opisany.
Wysiałam, na szybko, ze 3 rodzaje, resztę zostawiłam w garażu na międzyczas.
Po kilku dnia chodzę, szukam, nawołuję. W końcu olśnienie! Pragmatyk sprzątał garaż, może ma jakiś trop.
- Mężu mój jedyny, tu była taka torebka z nasionami...
- No była, wyjąłem nasiona, a resztę spaliłem.
Tak wyjął, kupne torebeczki, a te pięknie posortowane, opisane poszły w piec.
Trudno, 3 wdechy
- Kochanie, trudno, spaliłeś, następnym razem, proszę, zapytaj mnie czy to jest do wyrzucenia.
- Dobrze, przyjęte.

Minęło kilka tygodni....

- Mężu mój jedyny, tu stała taka doniczka z cebulkami mieczyków, gdzie ona?
- Hmm, nic takiego nie było, a może :mysli:
Za chwilę grzebie w kontenerze przydowmowym i wyciąga ze śmieci
- Bo wiesz, myślałem, że to takie zgniłe było, bo tyle stało. O patrz, faktycznie puszcza kiełki. Ojej

5 wdechów...

Przy okazji, wróciłam do szycia, bo musiałam dla pewnej panienki uszyć dinozaura na Dzień Dziecka. Do tego młoda dama, chce ostatnio pokój - niebieskie ściany w czerwone motylki, więc dinek jest niebieski i dorabiam czerwone motylki. Miał być jeden, ale myślę, że dwa będą miały weselej ;-)


16 komentarzy:

  1. no tak z tymi mężami jest - mój mi zawsze coś przestawi że szukam pół dnia!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten problem dotyczy obojga płaci.
    Miałem takie same rozmowy z żoną
    Mamy po prostu różne poczucie porządku
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak u nas - różne poczucie porządku :-)

      Usuń
  3. Ja mam "swoje" półki w piwnicy, których pod żadnym pozorem Jaskół nie może dotykać. Jednak on jest daleki od porządkowania, to raczej ja "uciepuję" ten sajgon. I tak wolę. Szkoda pomidorów.
    Niesamowicie przytulaśny jest Twój dinozaur. Motylek prześliczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplementy dla wytworów. Ja nie mam swoich półek, jakoś tak :-/ mam swój kącik do szycia, tam mi faktycznie nic nie rusza :-D

      Usuń
  4. Z facetami to juz tak jest, że oni zawsze po swojemu albo im się coś wydaje, że tak powinno być.
    Dinozaur fajowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobiety chyba też tak mają, że muszą po swojemu, bo zawsze im się wydaje, ze wiedzą lepiej :-D

      Usuń
  5. Różne poczucie porządku ... :))) Baardzo mi się podoba to stwierdzenie :D
    Mój mąż już wie, że toreb z różnymi nasionami, cebulami (choćby nie wiem jak długo leżały) ruszać nie powinien chociaż ... jakiś czas temu szukałam w pojemniku na bioodpady świeżo posadzonej kocimiętki (bo jakiś chwast wyrósł!) ;)
    Dinuś cudny! Motylek też uroczy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i Pragmatyk się nauczy.
      dziękuję za komplement dla wytworów

      Usuń
  6. U nas to ja jest od wyrzucania "super potrzebnych rzeczy". "Kochanie tu była śrubka co się z nią stało? - Taka pojedyncza? Wyrzuciłam" ;) No bo po co komu pojedyncza śrubka.A dinek super, aż szkoda, że mój grzdylek przytulanki ignoruje, a ja niestety nie potrafię wyczarować kolejnego samochodzika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziedzic, tez ignoruje, szyję dla innych dzieci ;-)
      No, ja nic nie wyrzucam, tylko chowam, żeby się nie zgubiło. Często zapominam gdzie schowałam :p

      Usuń
  7. Ojjj ja bym sie na wdechach nie zatrzymała, wiec brawo za cierpliwosc! ;)
    Dinozaur swietny, a motylki urocze! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję :-D
      Dobrze, ze w hiperwentylację nie wpadłam :p

      Usuń
  8. Tak to bywa w malzenskim "stadle":))) Wspanialy za to nic nie wyrzuci, jak by zobaczyl kartke papieru z bazgrolami bo akurat probowalam "rozpisac" dlugopis to tez nie wyrzuci bo mysli, ze to moze jakis tajny i bardzo potrzebny szyfr:)))
    Mnie sie za to juz przytrafilo wyrzucic kilka srubek i innych uszczelek, ktore to lezaly gdzies tam bezpansko, a po akcie wyrzucenia okazaly sie niezbedne do zycia... i co ja na to poradze:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi czasami pasuje, ze Pragmatyk tak wszystko wywala, bo byśmy utonęli w wielcepotrzebnychrzeczach ;-)

      Usuń