"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić
nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę.
I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego" Marek Aureliusz
Rozmowa z Szanownym wychodzącym do pracy.
- Co Ty się tak modlisz przed tą szafą?
- A bo nie mam się w co ubrać. Nie patrz tak, mężczyznę też czasami to dopada. Nie mogę znaleźć żadnej koszulki.
- A ta?
- Ta nowa i szkoda.
- A ta?
- Ta stara i wstyd w takiej wyjść.
- ???? Kochanie, nie widzę logiki w Twoim postępowaniu. Radź sobie sam.
Do pracy poszedł, nie wiem jak ten węzeł gordyjski rozwiązał, mniemam, że z gołą klatą nie wyszedł. Chyba?
"Boże daj mi cierpliwość..."
dobre, kapliczka z ciuchami:D
OdpowiedzUsuńWiesz tak stoi, gapi się, wzdycha, gapi się, stoi. Coś tam głowa przetwarza :p
UsuńNo tak, facetowi wystarczą trzy zestawy - od święta, od roboty i trzeci na co dzień ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mój jakiś dziwny :-D
UsuńEeeeeeee.. mój to ciągle ma problemy. Niesamowite, jak mężczyzna, który potrafi rozwiązywać szybko różne zawiłości, przed szafą z ciuchami stoi i gapi się w głąb niemal kwadranse. Tu jego proces decyzyjny prawie zamiera. I zawsze muszę zdecydowanie wkraczać do akcji. "Boże daj mi cierpliwość" :))))
OdpowiedzUsuńTo samo, to samo...
Usuńjeszcze się dopiszę skoro obgadujemy facetów;) mój chodzi jak bezdomny, zakłada co popadnie i ubieranie zajmuje mu minutę, dopiero gdy mówię - to ja nie idę jak się tak ubrałeś, rozpacza - to jak się mam ubrać, o co ci konkretnie chodzi? O te trzy swetry jeden na drugi a na to polar, kiedy ja jestem w sukience i szpilkach! To co mam włożyć, garnitur?!
OdpowiedzUsuńDobry jest, istny hipster :p
Usuńjakbym czytała o swoim mężu:D
UsuńTo i ja wtrącę - mój ma całą półkę koszulek do pracy(około 30szt !!!!)I nie wyrzuca, bo szkoda! Ostatnio mu udowodniłam,że ja mam mniej miejsca w szafach niż on!!
OdpowiedzUsuńA i tak marudzi,że jak było chłodniej, to pod kurtkę mógł nosić te gorsze, ale teraz???
Normalnie to coś niebywałego! Chyba w żadnym małżeństwie tak nie jest!:)
Tez mojemu udowodniłam, że zajmuje więcej miejsca w szafie. Głównie dlatego, że jego koszule powiesiłam każdą na osobnym wieszaku, a swoje ciuchy po kilka na jednym :p
UsuńBestia z Ciebie!Ja tak nie mogę;( wiszące mamy osobno!
Usuń:))
U mnie problem jest tylko jak M. musi się ubrać wyjściowo bardziej lub nieco bardziej elegancko, ale nie w garnitur. Raczej taki strój na "imieniny u cioci". Jak on wtedy przeżywa. Jak kot marcowanie. Boże daj mi siłę :D
OdpowiedzUsuńO to mój to samo i pindrzy się przed lustrem, a może to a może to. Chociaż nie powiem ma kilka (może 3) swoich nieśmiertelnych zestawów na takie okazje.
UsuńRewelacja :))
OdpowiedzUsuńCzyli rzeczywiście nie tylko my nie mamy się w co ubrać :))
Tak jest i tego się trzymam, że nie tylko my ;-)
UsuńNigdy nic sobie nie naszykuje do przodu, a przed samym wyjściem ZAWSZE słychać "Misiu, a gdzie jest....i tu padają pytania, spodnie,koszulka, ta kamizelka ......" kiedyś się złościłam, a teraz odpowiadam bardzo niby brzydko, ale on wie, że to z anegdoty. A anegdota szła tak, tata mojej koleżanki również ciągle pytał o wszystko swoją zonę ta w końcu zniecierpliwiona na kolejne pytanie "gdzie jest koszula?" odpaliła " w dupie", no i od tej pory podobno ojciec jak zadawał pytanie, a gdzie jest??? natychmiast sobie sam odpowiadał, a wiem już " w dupie".
OdpowiedzUsuńA macie tak, że jak mężczyzna pyta, gdzie jest np. pasta do butów? ty odpowiadasz w szafce na buty z lewej strony, on zagląda i woła natychmiast, nie wiedzę, nie ma, ty oczywiście idziesz a pasta stoi dokładnie tak jak powiedziałaś?
Mój Tata zawsze mówi "krasnoludki na drągach wyniosły".
UsuńZ pastą do butów nie, ale z papierami, oj tak.
Hahaha :) Moja Babcia mówiła że "widziała, jak (to coś co zginęło) biegło do Kubiakowej". Kubiakowa miała sklepik tak prawie na przeciwko ;)
OdpowiedzUsuńMój mąż na szczęście to czego potrzebuje wie gdzie znaleźć :)
Pozazdrościć. Mój wie gdzie znaleźć jemu potrzebne rzeczy, ale przy papierach wymięka, nie rozumie mojego "systemu" ;-)
UsuńZupelnie obcy mi temat;) Zajmujemy osobne szafy i na dodatek w osobnych pokojach. Czego oczy nie widza... i chyba jest OK skoro jeszcze nigdy nie zostal aresztowany za latanie nago w miejscach publicznych;)
OdpowiedzUsuńAle ciuchow to on ma zdecydowanie wiecej niz ja, ja nie cierpie kupowac szmat, a on wiecznie cos sciaga do chalupy.
Hmm, trzeba będzie o tym pomyśleć jak się rozbudujemy. Na kupowanie ciuchów to ja muszę mieć dzień inaczej złażę pół miasta i nic nie znajdę dla siebie. Tutaj to On konkretniejszy.
UsuńNikt nie obiecywał, że będzie łatwo:)
OdpowiedzUsuńAle reklama była taka kusząca ;-)
UsuńA kiedy już posiadam tę mądrość okazuje się że nikt nie chce z niej korzystać. I tak ponoć zaczyna się starość
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czyli u mnie coś się zaczyna dziać ;-)
UsuńZ drugiej strony uwielbiam jak mnie mnie chcą słuchać, a później mogę mówić "a nie mówiłam"